Lekarze miesiąca

Brak ważnych artykułów do wyświetlenia.

Skąd w medycynie wzięło się Placebo?

Opublikowano dnia 17.07.2025 12:33 przez Marta Stuchowska
Skąd w medycynie wzięło się Placebo?

Łacińskie placebo – „będę się podobać” – otwiera antyfonę Placebo Domino in regione vivorum z Psalmu 116 według Wulgaty. Przez stulecia nazwa ta określała cały nabożny rytuał żałobny, a w języku potocznym zyskała odcień „płaszczącego się pochlebstwa” .  To właśnie z tej metafory – dać coś, co ma „podobać się” bez realnej mocy – narodziło się późniejsze, medyczne użycie terminu.  

XVIII wiek: „środek ku zadowoleniu pacjenta”

Do słownika lekarzy placebo weszło pod koniec XVIII stulecia. Najwcześniejsze udokumentowane użycie pochodzi nie od szkockiego klinicysty Williama Cullena, jak długo sądzono, lecz od angielskiego lekarza Alexandra Sutherlanda (ok. 1772 r.).

Recepta na placebo nie miała wtedy wyleczyć – miała „udobruchać” chorego, zaspokoić jego oczekiwanie, a czasem poskromić uporczywe nalegania na kurację.  

Jak wyglądały ówczesne „pocieszacze”? 

placebo nie znaczyło jeszcze „cukrowej pigułki”. Ordynowano łagodne, „słabe” specyfiki: ziołowe napary, kleiki, maści, które z perspektywy ówczesnej wiedzy uznawano za nieszkodliwe lub całkiem obojętne. Lekarze podkreślali, że przynoszą „korzyść dla umysłu, nie dla ciała” pacjenta. 

Dopiero wiek XX uczynił z niego klucz do projektowania badań klinicznych: obojętny preparat stał się punktem odniesienia dla oceny skuteczności nowych leków. 

Dlaczego to wciąż ważne?

Historia placebo przypomina, że relacja lekarz–pacjent zawsze obejmuje wymiar psychologiczny. Oczekiwanie poprawy, wiara w terapię, atmosfera zaufania – to czynniki, które potrafią „zrobić różnicę”, choć nie widnieją w składzie leku. Dzisiejsze badania neurobiologiczne potwierdzają, że pozytywna sugestia aktywuje szlaki nagrody i łagodzi ból, a zatem „placebo” nie musi być pustym gestem, jeśli wpisuje się w holistyczną opiekę nad chorym.

Marta Stuchowska
 

Najciekawsze opinie

Ostatnie wiadomości