Lekarze miesiąca

Brak ważnych artykułów do wyświetlenia.

Stres w pracy – cichy wspólnik chorób zawodowych

Opublikowano dnia 15.07.2025 09:18 przez Anita Ćwiąkalska
Stres w pracy – cichy wspólnik chorób zawodowych

 Poranne korki, dźwięk slackowych powiadomień i wieczny pożar deadlinów – oto pejzaż, w którym tętni współczesny rynek pracy. W tej miejskiej „dżungli z betonu” stres stał się czymś więcej niż tylko przelotnym gościem; bywa gospodarzem, który rozdaje karty. Najnowsze dane epidemiologiczne mówią wprost: codzienny stres deklaruje 17,1 proc. pracowników w Polsce (światowa średnia to 15 proc.). W niemal co drugim biurze „gorączka open-space’u” doskwiera częściej niż poranna kawa – aż 38 proc. pracowników i 40 proc. pracodawców przyznaje, że napięcie towarzyszy im niemal każdego dnia. 

Wypalenie zawodowe – syndrom wypłukanej energii

Przewlekły stres, niczym rzeka podmywająca fundamenty mostu, prowadzi do wypalenia zawodowego. Rozstrzał statystyk jest szeroki, ale i alarmujący: problem dotyka od 23 proc. do 45 proc. zatrudnionych. Co czwarty pracownik ma już klinicznie rozpoznany burnout, a kolejnych 37 proc. przyznaje, że przynajmniej raz w życiu znalazło się na krawędzi. To nie tylko kwestia „gorszego dnia” – to chroniczne wyczerpanie, które z czasem zamienia organizm w pole bitwy między adrenaliną a kortyzolem.
 

Zdrowotna księga rachunkowa stresu

ZUS nie pozostawia złudzeń: w 2023 roku wystawiono 1,4 mln zwolnień z powodu zaburzeń psychicznych – o 8,7 proc. więcej niż rok wcześniej. Przekłada się to na 26,1 mln dni absencji. Reakcje na ciężki stres i zaburzenia adaptacyjne to główny winowajca (8,9 mln dni). Średnie zwolnienie z tego powodu trwa 19 dni, co plasuje je w ścisłej czołówce najdłuższych nieobecności.

Gdy serce idzie na zwolnienie

Kardiolodzy notują, że obciążenie psychiczne zwiększa ryzyko choroby niedokrwiennej serca i udaru mózgu o 10–40 proc. Permanentnie podwyższone ciśnienie – efekt „trybu alarmowego” – to prosta droga do nadciśnienia. Hormonalna karuzela stresu (adrenalina, kortyzol) zaciska naczynia krwionośne jak imadło, przyspiesza puls i skróca dystans do zawału.

Lista najczęstszych dolegliwości

  • bóle karku, barków i odcinka lędźwiowego
  • owrzodzenia żołądka i dwunastnicy
  • nadciśnienie i podwyższony cholesterol
  • migreny, napięcie mięśniowe, problemy gastryczne
  • dermatozy oraz spadek odporności

Produkt wydajność – cena w górę, jakość w dół

Ekonomiczna arytmetyka jest brutalna. Szacuje się, że 60 proc. pracowników doświadcza stresu, co obniża ich efektywność średnio o 30 proc. Każdy trzeci z tzw. „high-stress workers” przyznaje, że nie jest w stanie realizować zadań na oczekiwanym poziomie. W efekcie firmy wpadają w spiralę kosztów – absencje, rotacja kadr, rekrutacje – i w skrajnych przypadkach same stają się ofiarą własnego modelu „patopracy”.

Kto jest na celowniku?

Z danych ZUS wynika, że kobiety dwukrotnie częściej korzystają z L4 z powodów psychicznych (64 proc.) niż mężczyźni. Najwyższy odsetek zwolnień dotyczy osób między 30. a 49. rokiem życia – trzonu rynku pracy. W sektorach usług społecznych napięcie osiąga rekordowe wartości: aż 60 proc. personelu medycznego wykazuje symptomy wypalenia, a 70 proc. obserwuje jego skutki w otoczeniu zawodowym.

Nie tylko temperament, ale i system

Reakcja na stres zależy od odporności psychicznej, lecz kontekst instytucjonalny nie pozostaje bez winy. Tylko 21 proc. zatrudnionych deklaruje, że ich pracodawca dba o dobrostan psychiczny kadry. Jednocześnie 53–70 proc. firm nie ma żadnej polityki prewencji wypalenia. Atmosfera w zespole (39 proc.) i kultura organizacyjna (32 proc.) to według pracowników kluczowe amortyzatory napięcia.

Światło w tunelu

WHO prognozuje, że do 2030 roku depresja będzie najczęstszą chorobą na świecie. Już dziś choruje na nią 280 mln osób. W Polsce sprzedaż leków przeciwdepresyjnych wzrosła o 59 proc. w ciągu dekady, co pokazuje skalę problemu. Jednocześnie rośnie znaczenie interwencji systemowych: elastycznych form pracy, programów wsparcia psychologicznego czy dialogu społecznego, który – niczym dobrze naoliwiona maszyna – może zniwelować tarcia na linii kapitał–praca.
 

Konkluzja
Stres zawodowy nie jest prywatną słabością jednostki, lecz systemowym kosztem, który rozlicza się zarówno w bilansie zdrowia publicznego, jak i na rachunku ekonomicznym przedsiębiorstw. Ignorowanie go przypomina jazdę autostradą bez hamulców – prędzej czy później kończy się kraksą.


Anita Ćwiąkalska

Najciekawsze opinie

Ostatnie wiadomości