W Polsce coraz rzadziej można znaleźć apteki czynne całą dobę. Farmaceuci zwracają uwagę, że malejąca liczba aptek pełniących nocne i świąteczne dyżury utrudnia pacjentom dostęp do leków w nagłych przypadkach.
W ciągu ostatniego roku liczba aptek w Polsce spadła o ponad 2%, co oznacza utratę około 200 punktów aptecznych. Główną przyczyną zamykania aptek całodobowych jest brak wystarczającej liczby farmaceutów, którzy byliby gotowi pracować w nocy. Aby utrzymać aptekę przez całą dobę, potrzebni są przynajmniej czterej farmaceuci, co jest często trudne do zorganizowania i kosztowne.
Dla pacjentów oznacza to poważne problemy, zwłaszcza gdy potrzebują leków nagle, w nocy lub w dni świąteczne. Brak dostępu do apteki może utrudnić szybkie zareagowanie na nagłe dolegliwości, takie jak wysoka gorączka u dziecka czy silny ból.
W odpowiedzi na tę sytuację radny i lekarz Arkadiusz Darocha zaproponował dwa pomysły, które mogłyby poprawić sytuację:
- Pozwolenie technikom farmaceutycznym na prowadzenie nocnych dyżurów i sprzedaż leków dostępnych bez recepty, które nie wymagają obecności farmaceuty.
- Poszerzenie listy leków dostępnych na stacjach benzynowych, tak aby pacjenci mogli kupić podstawowe leki również poza godzinami pracy aptek.
Jednak te propozycje spotkały się z krytyką ze strony wielu farmaceutów. Obawiają się oni, że obniży to jakość usług farmaceutycznych i może zagrozić bezpieczeństwu pacjentów.
Problem z aptekami całodobowymi wymaga pilnego rozwiązania. Dostęp do leków przez całą dobę jest istotny dla bezpieczeństwa zdrowotnego mieszkańców, zwłaszcza gdy pomoc medyczna jest trudno dostępna. W sytuacji niedoboru farmaceutów konieczne są działania, które zapewnią pacjentom stały i bezpieczny dostęp do niezbędnych leków.
źródło zdjęcia: pexels
Kamila Kopytiuk